Podsumowanie Zebrania Sołeckiego 17.03.2025

Za nami kolejne Zebranie Wiejskie. Było ono bardzo długie (ponad trzy i pół godziny) i miało chwilami dość burzliwy przebieg.

Na samym końcu tego artykułu zamieszczony został protokół zebrania. Najpierw jednak chciałbym wam nieco zrelacjonować jak ono wyglądało.

Jeśli coś istotnego mi umknęło, albo coś opisałem nie do końca zgodnie z prawdą, proszę o wyrozumiałość. Nie wszystko zanotowałem i nie wszystko zapamiętałem. Za każde zwrócenie uwagi z góry dziękuję. :)

Nie mogę również obiecać, ze z każdego zebrania w przyszłości taka relacja powstanie. Wszystko zależy od możliwości czasowych.

Początek

Powoli staje się niestety normą, że na zebraniu wiejskim jest trudno zebrać kworum (50 mieszkańców) wymagane przepisami. Tym razem w szczytowym momencie zebrania na sali było ok. 40 osób, co i tak jest lepszym wynikiem niż na poprzednim zebraniu pół roku temu. Co ważne, przepisy jasno stanowią, że w przypadku braku wymaganej liczby mieszkańców należy odczekać odpowiedni czas i od tej chwili głosowania są ważne niezależnie od liczby zebranych osób. Tak też było tym razem.

Punkt pierwszy – zmiana przeznaczenia budżetu sołectwa

W tym punkcie w praktyce po prostu porządkowaliśmy plany budżetowe w związku z budową altany w Parku Joanny. Chodziło o ułatwienie urzędowi procedur wykonawczych, dlatego scalaliśmy zadanie rozbite dotychczas na dwa osobne w jedno. Poprawka ta w praktyce nic nie zmienia dla mieszkańców.

Punkt został przegłosowany w stosunku głosów 37 za, 0 przeciw, 2 wstrzymujące się.

Składowisko odpadów przy ul. Zabrskiej

Zdecydowanie mniej spokojny przebieg miał drugi punkt zebrania. Dotyczył on dwóch kwestii – planowanych inwestycji w naszym sołectwie, a także składowiska odpadów niebezpiecznych przy ul. Zabrskiej. W pierwszej kolejności na tapet wszedł temat składowiska.

Najpierw przedstawiciele gminy przedstawili aktualny stan procesów prawnych w jakich biorą udział organy gminy w związku z tym składowiskiem. Upraszczając do minimum istotnych informacji:

  • Z jednej strony gmina idzie ścieżką prawną mającą na celu „zmusić” właścicieli odpadów do usunięcia ich. Proces ten toczy się już od dłuższego czasu (kilku lat). W pierwszej kolejności trzeba było ustalić, kto właściwie jest właścicielem tych odpadów. Obecnie nakładamy grzywny na właścicieli w celu przymuszenia ich do usunięcia tychże z działki.
  • Z drugiej strony wykorzystując prawo mówiące, że nie można używać działki niezgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (MPZG), do tego samego próbujemy zmusić właściciela posesji.

W obu przypadkach sprawa toczy się od dłuższego czasu.

Bez względu na oba powyższe procesy gmina wystąpiła ponadto o państwową dotację na usunięcie tych odpadów przez gminę. Na takie dotacje państwo przeznaczyło ok. 300 mln PLN, z czego wypłacone już różnym gminom zostało 200 mln. Środki są wypłacane według listy priorytetowej, którą uszeregowano na skali, przyznając różnym składowiskom punkty według różnych kryteriów pilności. „Nasze” składowisko uzyskało nieco ponad 40 pkt na 80 możliwych, co umieszcza nas w środku skali. Obecnie oczekujemy, czy załapiemy się na takową dotację.

Pytania z sali i odpowiedzi przedstawicieli gminy

Po tym, jak przedstawiciele gminy zakończyli przedstawiać aktualny stan sprawy, rozpoczęła się dyskusja. Pytań było wiele, natomiast ja postaram się przedstawić najważniejsze wątki poruszone na sali.

Pierwszy dotyczył kwestii bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi i środowiska. Ludzie pytali o to, jak zabezpieczone jest to składowisko, jak duże zagrożenie dla zdrowia ludzi stanowi oraz jak duże jest ryzyko skażenia środowiska.

Gmina potwierdziła, że prawdziwe są zdjęcia, które trafiły do sieci. Jednocześnie wyraziła zaniepokojenie faktem, że ludzie mogą się ot tak dostać na teren składowiska i je wykonać (chodzi tutaj o sam fakt wejścia kogoś na ten teren, nie o to, że ktoś zrobił zdjęcia i je upublicznił). Niestety, gmina może jedynie wywierać nacisk na właściciela terenu by go zabezpieczał, ale sama nie może zamknąć komuś prywatnej działki. W kwestii samych uszkodzonych mauzerów, gmina potwierdziła, że dwa uszkodzone mauzery zostały przelane, a pozostałe, które wyglądają na uszkodzone na zdjęciach, mają na zewnątrz zastygłą zawartość i na ten moment według wiedzy gminy nie stanowią zagrożenia (tj. nic z nich nie wycieka).

Jeśli chodzi o zabezpieczenie składowiska, to gmina ma do pewnego stopnia związane ręce, ponieważ składowisko znajduje się na prywatnej posesji, więc niewiele można zrobić bez zgody właściciela. Gmina regularnie (czyli raz na tydzień lub dwa) sprawdza stan składowiska i reaguje, jeśli napotka jakieś nieprawidłowości. Zdarzają się odkręcone mauzery, które gmina zakręca podczas wizji. Na monitoring właściciel działki nie zgodził się.

W kwestii zagrożenia dla zdrowia ludzi, gmina potwierdziła, że mauzery zawierają chemikalia, które są odpadami z procesu produkcji farb. Zamknięte w mauzerach na ten moment nie stanowią zagrożenia, jednak zgodnie z tym, co padło z sali, idzie upalne lato, więc trudno ocenić, czy w tym roku, albo w którymś z kolejnych, mauzery nie ulegną uszkodzeniom wynikającym najzwyczajniej w świecie z wpływu warunków atmosferycznych. Należy jednakże zwrócić uwagę na to, że w sytuacji, gdy tylko ktoś zauważy jakiekolwiek uszkodzenia, można wezwać pogotowie chemiczne, które natychmiast zareaguje i zapobiegnie skutkom takiego uszkodzenia.

Kolejny wątek dyskusji dotyczył kwestii finansów gminy zabezpieczonych na poczet usunięcia składowiska. Jedna z mieszkanek oskarżała panią wicewójt o to, że skłamała przez telefon zapewniając, że gmina ma zabezpieczone środki na usunięcie składowiska, a teraz okazuje się, że te pieniądze zostały przekazane na ratowanie PGK (więcej o tym nieco później).

W odpowiedzi można powiedzieć w skrócie, że budżet gminy nie jest czymś sztywnym, tylko żywym organizmem, który reaguje na bieżące potrzeby. I tak samo jak teraz podjęto decyzję, by przesunąć środki by wykupić obligacje i ratować PGK, tak w momencie, gdy zajdzie potrzeba wysupłania środków na usunięcie składowiska, gmina takie środki przesunie. Dodatkowo, uzasadnieniem dla zmiany przeznaczenia środków był fakt, że gmina wystąpiła o wspomnianą wcześniej dotację i do momentu, gdy decyzja o przyznaniu lub nie dotacji nie zapadnie, gmina żadnych ruchów nie podejmie. Dodatkowo, gmina nie może usunąć składowiska awansem i potem czekać na dotację na już wykonane zadanie. Zatem do chwili zakończenia procesu związanego z dotacją gmina składowiska nie usunie na swój koszt. Jednakże padło również zapewnienie, że gmina bez względu na to, czy dotacja zostanie przyznana, ostatecznie ma zamiar usunąć składowisko, tylko na ten moment stara się maksymalnie ograniczyć środki publiczne (czyli mieszkańców) przeznaczone na te zadanie.

Gminie zarzucono również niewystarczające informowanie mieszkańców o sytuacji na składowisku. Zwrócono uwagę na fakt, że skoro gmina regularnie odwiedza składowisko, a także dookoła tematu dzieje się kilka innych spraw, to mieszkańcy chcieliby być informowani na bieżąco. W odpowiedzi przedstawiciele gminy zapewnili, że jeśli dzieje się coś ważnego, to w mediach gminy informacja o tym się pojawia. Mieszkańcy zarzucali jednak, że stopień informowania jest poniżej oczekiwań mieszkańców.

Planowane inwestycje w naszej miejscowości

W drugiej części tego punktu emocje nieco opadły i przedstawiciel referatu Inwestycji i Remontów omówił aktualne inwestycje realizowane w Paniówkach.

W skrócie:

  • Budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Powstańców Śląskich z ul. Zabrską
    Zadanie zostanie zrealizowane przez powiat i dofinansowane z budżetu gminy.
  • Termomodernizacja budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego
    Aktualnie opracowywana jest dokumentacja projektowa, która powinna zostać dostarczona do końca bieżącego miesiąca.
    I etap prac powinien być realizowany jeszcze w tym roku.
    I etap zadania będzie dofinansowany ze środków Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii kwotą 560 tys. brutto.
  • Ulica  Zwycięstwa
    Tutaj toczą się dwa równoległe tematy.
    Pierwszy z nich dotyczy remontu nawierzchni i ma ruszyć w maju i dotyczy odcinka od skrzyżowania z ulicą Gliwicką (popularnie znanego jako „rogatka”) mniej więcej do zjazdu do szkoły. W tym przypadku zostanie sfrezowana nawierzchnia, poprawiona wysokość studzienek i wylany zostanie nowy beton asfaltowy o gr. 5 cm.
    Powyższy remont będzie dofinansowany w 50% ze środków Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Całkowity koszt to niecałe 500 tyś. zł.
    Drugim tematem jest kompletna przebudowa odcinka od skrzyżowania z ul. Zabrską do skrzyżowania z ul. Krótką. W tym przypadku inwestycja ma znacznie szerszy zakres, ponieważ droga byłaby całkowicie przebudowana, wraz z wyniesieniem skrzyżowań i przebudową konstrukcji drogi, przebudową chodnika, zjazdów i sieci kanalizacji deszczowej. W kwestii tej inwestycji w kwietniu ma ruszyć postępowanie przetargowe, a sama inwestycja jest zaplanowana na lata 2025-2026.
    W tym przypadku szacunkowy koszt to niecałe 10 mln zł i również połowicznie będzie to sfinansowane z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.
  • Przebudowa ul. Powstańców Śląskich
    W dniu 13.02.025 r. zawarto umowę na przygotowanie dokumentacji projektowej przebudowy odcinka od ul. Zabrskiej do granicy z Mikołowem (820 mb). W ramach zadania ma zostać przebudowana droga, wybudowana kanalizacja deszczowej, chodnik dla pieszych, a także rozbudowane ma zostać oświetlenie uliczne.
  • Odwodnienie ul. Zamkowej
    Obecnie trwa proces projektowy. Projektant zaproponował alternatywne rozwiązanie, które wstępnie zostało uzgodnione z właścicielami działek przez które sieć kanalizacji deszczowej ma przebiegać. Dokumentacja ma zostać przygotowana do końca czerwca br.
  • Budowa nowej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej
    24.03.2025 ma zostać podpisana umowa na realizację robót budowlanych. Termin realizacji inwestycji to 19 miesięcy od dnia zawarcia umowy, co oznacza, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do 24.10.2026 nowa remiza zostanie wybudowana.
  • Przebudowa infrastruktury wodociągowej w Gminie Gierałtowice
    W naszej miejscowości aktualnie remontowane są:
    • ul. Gliwicka – przebudowano odcinek sieci po stronie południowej (przebudowano sieć i wykonano wymianę przyłączy); w lutym Wykonawca uzyskał pozwolenie na przebudowę odcinka po stronie północnej. Umowny termin zakończenia to 27.07.2025 r., natomiast biorąc pod uwagę postęp prac można liczyć na zakończenie inwestycji przed czasem. Inwestycja jest w 95% dofinansowana ze środków budżetu państwa w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład.
    • ul. Kłodnicka – w dniu 29.08.2024 r. zawarto umowę na realizację zadania. Obecnie projektant uzgadnia z właścicielami lokalizację przyłączy podlegających przebudowie. Ta inwestycja również jest w 95% dofinansowana ze środków budżetu państwa.

Mieszkańcy zapytali ponadto o kilka innych inwestycji:

  • Ulica Skotnicka na odcinku od ul. Gliwickiej do ul. Zabrskiej
    Trwa regulacja stanu prawnego działek – gmina dąży do tego, żeby wydzielić pas drogowy zgodny z MPZP. Po zakończeniu regulacji pasa drogowego rozpocznie się proces projektowy. Docelowo planowana jest przebudowa drogi do normatywnej szerokości drogi dwukierunkowej.
  • Skrzyżowanie ul. Zabrskiej z ul. Swobody
    Obecnie trwa regulacja stanu prawnego działek tak, aby można to skrzyżowanie przebudować.
  • Skrzyżowanie ul. Zabrskiej z ul. Powstańców Śląskich
    Mieszkańcy zwrócili uwagę, że w związku z otwarciem marketu „Dino” znacząco zwiększył się ruch w tym miejscu i czasem trudno jest zaparkować w pobliżu. Zasugerowano także przemieszczenie słupów energetycznych.
    Gmina ma na uwadze to miejsce, ale nie będzie ono na pewno w żaden sposób przebudowywane w tym roku.
  • Budowa drogi dla pieszych i rowerów  wzdłuż ul. Zabrskiej od ul. Darwina do Chudowa
    Dokumentacja projektowa realizowana jest na zlecenie powiatu gliwickiego wraz z dofinansowaniem ze strony gminy.
    Jeden z mieszkańców Paniówek mieszkający w pobliżu tej inwestycji zapytał dlaczego ta inwestycja jest budowana po stronie, przy której praktycznie nie ma domów, zamiast wybudować ją po stronie, po której są domy i jednocześnie wybudować mieszkańcom porządne zjazdy do posesji.
    W odpowiedzi p. Pawlas wyraził zrozumienie dla tego spojrzenia na sprawę, jednocześnie przedstawiając kontrprzykład z innej inwestycji, gdzie po wybudowaniu podobnego ciągu wzdłuż zjazdów do posesji mieszkańcy narzekali, że nie są w stanie bezpiecznie wyjechać, bo mają słabą widoczność.

Danie główne – plan kopalni „Budryk”

Zaczęło się niepozornie.

Przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej (właściciela kopalni „Budryk”) wystawili planszę z mapą planowanych ścian i zaczęli ją omawiać. Przedstawili oni plany eksploatacji pod terenem sołectwa w pokładach 402 i 405/2. Prosta prezentacja w stylu „tutaj będzie taka ściana, takie obniżenia są prognozowane” itd. Z początku próbowałem to notować, ale szybko doszedłem do wniosku, że zainteresowani i tak pewnie wiedzą to, co tam jest narysowane, a poza tym mało kto wierzy i ufa tym prognozom.

Ale jak tylko przyszedł czas na pytania z sali…

Dyskusja była długa, burzliwa i chaotyczna, ale postaram się wyciągnąć esencję tego, co padło.

Najważniejszy i najdłuższy wątek dyskusji dotyczył sporu o planowaną ścianę BW-5, która ma powodować obniżenia terenu na Osiedlu Leśnym. Mieszkańcy osiedla od dłuższego czasu prowadzą batalię prawną z kopalnią Budryk. Na chwilę obecną mam ograniczoną wiedzę w tym zakresie, dlatego opiszę jedynie to, co zapamiętałem z zebrania.

Najistotniejszą kwestią w tym sporze jest fakt, że plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu osiedla nie zezwala na jakąkolwiek eksploatację górniczą w pobliżu osiedla, która powodowałaby osiadanie terenu. Mieszkańcy osiedla zamówili opinię prawną, która wykazuje, że planowana ściana BW-5 jest niezgodna ze wspomnianym MPZG dla terenu osiedla. Z tego, co zrozumiałem z wypowiedzi mieszkańców kopalnia nie dopuściła w procesie niewygodnej dla siebie dokumentacji. W istocie zdaniem mieszkańców kopalnia najzwyczajniej w świecie łamie prawo i nic sobie z tego nie robi.

Dodatkowo mieszkańcy mieli pretensje do pracowników Urzędu Gminy, ponieważ zgodnie z ich relacją zostali oni poinformowani o tym, że na gminę dotarł dokument związany ze sprawą po 17 dniach od jego nadejścia, podczas gdy czas na odwołanie się od niego upływał po 14 dniach od doręczenia. Jakby tego było mało, ich zdaniem współpraca z prawnikami gminy w rzeczonej sprawie jest znacznie trudniejsza niż kiedyś. Pani wicewójt broniła się jednak twierdząc, że gmina nie jest stroną w tej sprawie i zgodnie z prawem nie może robić nic ponad to, co już robi. Przedstawiciele gminy zapewnili także, że żadnej prośby o pomoc nie pozostawią bez odpowiedzi. Kierownik referatu związanego z górnictwem zadeklarował chęć współpracy z mieszkańcami w sprawie.

Drugi duży temat to kwestia procedury uzyskiwania odszkodowań. Mieszkańcy narzekali na karkołomność procedury odszkodowań za uszkodzenia budynków powstałe w wyniku eksploatacji. Twierdzą, że w praktyce jedyna droga do uzyskania jakiegokolwiek odszkodowania, to zaskarżenie odmowy wypłaty odszkodowań na drodze sądowej. Ponadto kopalnia regularnie redukuje wartości otrzymywane w kosztorysach do 20% ich wartości, przez co wypłacane są śmiesznie niskie odszkodowania w stosunku do rzeczywistych kosztów ponoszonych przez mieszkańców. Jedna z obecnych osób zwracała uwagę, że od 8 lat sądzi się z kopalnią i nie może uzyskać odszkodowania. W pewnym momencie jeden z mieszkańców postanowił zrobić wśród zebranych osób ankietę – poprosił o podniesienie ręki wszystkie osoby, które kiedykolwiek miały złe doświadczenia z procedurą uzyskiwania odszkodowań z kopalni. Niemal połowa sali podniosła rękę. Następnie poprosił by podniosły rękę te osoby, które mają dobre doświadczenia w tym temacie. Ręki nie podniósł nikt.

Przedstawiciele kopalni pomimo prób nie byli w stanie przekonać mieszkańców do zmiany zdania na temat tychże procedur.

Mieszkańcy Osiedla Leśnego apelowali także, by zgłaszać do JSW każdy wstrząs odczuwany na terenie miejscowości. O ironio, akurat dzisiaj w trakcie pisania tego artykułu całkiem „fajnie” zatrzęsło…

Dyskusja zahaczyła także o kwestię problemu ze spływaniem wód gruntowych. Szczególnie problematyczne jest to w okolicach ul. Zabrskiej na granicy z Chudowem, gdzie opadanie terenu doprowadziła do sytuacji, że w polach przy większych opadach woda nie jest w stanie już być odprowadzona grawitacyjnie, a drenaże prawdopodobnie zostały uszkodzone przez szkody górnicze. Jednakże kopalnia deklaruje, że takie drenaże będzie naprawiać i jest świadoma tego konkretnego przypadku.

Wreszcie ostatni poruszony temat to przebudowa przepustów na Jasienicy. Pan sołtys wyraził nadzieję, że uda się doprowadzić do współpracy w tym temacie z JSW.

Powyższe akapity streszczają do pewnego stopnia najistotniejsze kwestie, jednak nawet w połowie nie oddają przebiegu spotkania z przedstawicielami kopalni.

Pływalnia „Wodnik”- remonty i wady

Następne punkty programu nie wzbudzały już takich emocji. Pani reprezentująca basen „Wodnik” przedstawiła ostatnie inwestycje i plany na przyszłość. Najtrudniejsza jest kwestia odpadającej elewacji. Nie udało się uzyskać odszkodowania z kopalni, która twierdzi, że to nie ich wina. Koszt naprawy elewacji przekracza możliwości finansowe pływalni, zatem na pewno nie wydarzy się to w tym roku, ale możliwe, że etapami zostanie to wykonane w latach przyszłych na tyle, na ile pozwoli na to budżet.

Pytań było niewiele i nie były aż tak emocjonujące jak poprzednie.

Jedną z poruszonych kwestii jest sprawa zdjęć, które obiegają media społecznościowe, a które przedstawiają wiadra podstawiane pod miejsca, z których kapie woda, a także drabiny stojące na terenie pływalni.
W tej kwestii pani poinformowała zebranych, że media społecznościowe mają zazwyczaj w tych sprawach lekkie opóźnienie, ponieważ trafiały do sieci w chwili, gdy usterka była już usunięta. Nie zaprzeczyła jednak, że te zdjęcia są prawdziwe. Osobiście odebrałem jej wypowiedź w tej kwestii w taki sposób, że „owszem, basen boryka się z usterkami, ale to nie jest tak, że się totalnie sypie i stanowi zagrożenie dla odwiedzających, a zdjęcia trochę wyolbrzymiają kwestię”. Zaznaczam jednak, że jest to moje odczucie, a ktoś inny może mieć inne.

Dowiedzieliśmy się też że pływalnia ma wadę wynikającą z samego projektu, a która powoduje, że pod dachem zbierają się skropliny i uszkadzają wełnę. Lata temu udało się w związku z tym uzyskać odszkodowanie od ubezpieczyciela projektanta na kwotę ok. 130 tys. zł. Chodzi o zbyt słabe wentylowanie dachu.

Ponadto ciekawostka, którą może nie wszyscy znają, to fakt, że nasz basen ma pięć bliźniaczych obiektów. Okazuje się, że wszystkie borykają się z podobnymi problemami, a ich właściciele są w kontakcie ze sobą i wymieniają się doświadczeniami.

PGK, czyli rzecz o zadłużeniach

Przedstawiciel Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej (PGK) zaprezentował sytuację finansową spółki. Najprościej rzecz ujmując jest kiepsko. PGK ma spore zadłużenie (liczone w dziesiątkach milionów złotych). Roczne przychody spółki oscylują w okolicach 11-12 mln PLN a koszta prowadzenia przedsiębiorstwa przekraczają 14 mln złotych. Sama obsługa zadłużenia wynosi ok. 4mln zł.

Zgodnie z tym co zostało powiedziane wcześniej, w tym roku gmina wykupiła obligacje zmniejszając zadłużenie PGK. Choć jest to trudna droga, jest to jedyny sensowny sposób na to, by długofalowo sprawić, że spółka stanie się rentowna.

Pytań było kilka. Nie było tutaj żadnych burzliwych tematów.

Jedną z istotnych informacji jest to, że jeśli odjąć od kosztów całkowitych spółki koszt obsługi zadłużenia, to spółka byłaby rentowna. Pobocznym wątkiem były ceny w naszej gminie, gdzie uzasadnienie jest takie, że u nas ścieki nie spływają grawitacyjnie i mamy ok. 20 przepompowni i sam roczny koszt energii potrzebnej do ich działania wynosi ok 1 mln zł.

Druga kwestia, którą zapamiętałem, to temat przyjmowania przez oczyszczalnię ścieków spoza gminy (co mogłoby poprawić finanse spółki). Chodziło o dwa miejsca:

  • Gmina Ornontowice – tutaj temat zakończył się w taki sposób, że nasi sąsiedzi ostatecznie wybudują sobie swoją oczyszczalnię.
  • Szyb VI kopalni Budryk – obecnie część ścieków już do nas trafia, są jakieś zawiłości w kwestiach umowy i licznika, których nie zapamiętałem.

Poruszono też kwestię niskiego ciśnienia wody, zwłaszcza na Osiedlu Leśnym. Ogólny wydźwięk odpowiedzi był taki, że wodociągi są sukcesywnie wymieniane na tyle, na ile pozwala na to budżet, ale sytuacja finansowa nie pozwala na to, by zrobić więcej w danym roku. Proszono także, aby mieszkańcy zgłaszali do PGK jeśli gdzieś jest odczuwalnie niskie ciśnienie wody.

Krótkie Q&A na koniec

Na koniec był czas na sprawy bieżące, wolne głosy i wnioski.

Poruszono następujące tematy:

  • Problem ogrodzeń na placu zabaw
    Jeden z mieszkańców powołał się na prawo, które podobno wymaga, żeby każdy publiczny plac zabaw był ogrodzony i zapytał jak się to ma do placu zabaw w Parku Joanny. W odpowiedzi gmina zapewniła, że przyjrzy się sprawie, natomiast są przekonani, że na obecny stan prawny plac zabaw w Parku Joanny został odebrany i spełnia wymogi prawne.
  • Likwidacja kolein na ulicach
  • Odbiór odpadów tekstylnych od mieszkańców
    Obecnie prawo zabrania wrzucania tekstyliów do odpadów zmieszanych. Jeden z mieszkańców zapytał, czy istniałaby możliwość odbioru tych odpadów od mieszkańców z przed posesji. W odpowiedzi przedstawiciel gminy poinformował, że na ten moment jedyny sposób to przekazywanie tych odpadów do PSZOK. Odbiór ich z przed posesji zwiększyłby wysokość opłat za odpady, czego gmina chciałaby uniknąć.
  • Instalacja przeciwpożarowa w budynkach publicznych (przedszkole, szkoła itp.)
  • Zapadające się studzienki kanalizacji deszczowej w ul. Zabrskiej
  • Dotacja do instalacji fotowoltaicznych
    Jeden z mieszkańców zapytał, czy w tym roku również będzie nabór wniosków na instalację fotowoltaiczną tak, jak w latach poprzednich.
    Odpowiedź: obecnie gmina rozlicza dotychczasowe wnioski. Niewykluczone, że w przyszłości będzie ponowny nabór, ale na ten moment nie jest on planowany.

I na tym obrady zamknięto.


Poniżej znajduje się protokół z zebrania:

One Reply to “Podsumowanie Zebrania Sołeckiego 17.03.2025”

  1. „Na monitoring właściciel działki nie zgodził się.”
    Czy nie widzicie, że właściciel śmieje się wójtowi prosto w twarz?
    Gdyby to było w innym kraju, właściciel by już siedział za kratkami, a teren dawno posprzątany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.